Wpisy oznaczone tagiem "Agatka"

samobojstwo-czy-wypadek

Jacuś to był nasz kogut rasy kohen. Ten od kurki Agatki. Właśnie ta parka i druga- Jasiu i Małgosia (rasy silka) były naszymi pierwszymi zwierzętami zakupionymi do mini zoo. Zamieszkały w kurniku Piotra oddzielone od innych kur siatką. Mamy je od jesieni 2003 roku. W następnym roku doczekały się własnej woliery. Stanęła już na naszej ziemi. Zrobił ją mój brat Artur. Od wtedy kury mogły zażywać świeżego powietrza i słońca, a nawet spacerów po działce. Wypuszczaliśmy je poza wolierę, a Strzałka pilnowała, żeby nie niszczyły ogródka. Koheny miały zwyczaj latania po całej działce, a Silki trzymały się w pobliżu woliery. Jacuś z Agatką żyli sobie przykładnie. Ona nawet uratowała mu życie. Dwa razy dochowali się młodych. Z drugiego lęgu zostawiliśmy im dwie kurki, bo Jacuś miał niezły temperament. Agatce to nie przeszkadzało, tak i tak ona rządziła, a Jacuś wyraźnie ją faworyzował. W zeszłym roku, w maju, Piotr dał mi osiem maleńkich francuskich kaczuszek. Tak maleńkich, że wypożyczył mi też kwokę, która je wysiedziała. Bo wysiedziała je kura, a nie kaczka. Właściwie to nie chciałam kaczek, ale u Piotra był taki na nie urodzaj, że wszystkich i tak by nie utrzymał. Zjadły by go z kretesem, bo taka kacza młodzież to na okrągło musi jeść. I na okrągło brudzi. W sumie nieźle śmierdzą. No cóż. Jedna woliera była pusta, wsadziłam do nich kaczusie i niech sobie rosną. Zaledwie po kilkunastu dniach... Czytaj więcej→

LiniSemen 3 kwietnia 2009 Zwierzaki
agatka-ratuje-jacusiowi-zycie

Nasza Agatka, kurka rasy kohen, to dopiero wojowniczka. Pokonała koguta! Ale po kolei. Jacek i Agatka i dwie ich córeczki żyli sobie zgodnie. Ale nas podkusiło, żeby ubarwić stadko i wymienić naszego Jacusia na innego koguta, od  sąsiada. Kogut tej samej rasy, ale dużo bardziej barwny. Bardzo kolorowy i bardzo zabijaka. Rzucał się do wielkich kogutów na podwórku i sąsiad chciał go skrócić o głowę. - Jeżeli chcecie się zamienić, to zamieniajcie się. Mnie tam wszystko jedno, z którego będzie rosół. Z mojego czy z waszego. Jacka zamknęliśmy u Piotrka w kurniku, a do Agatki daliśmy nowego pana. Sąsiad jeszcze raz uprzedził, że kogut może być agresywny, nawet do kur. - Trzeba go pilnować jakiś czas, żeby ich nie pokaleczył. On jest okropny agresor. Uzbrojeni w patyki staliśmy przy wolierze gotowi interweniować. Kogut wyraźnie zły otrzepywał pióra i coś gniewnie gdakał. Na te dźwięki z wnętrza woliery wypadła Agatka. Może myślała, że to Jacuś wraca? Zobaczyła obcego koguta i ją na moment zamurowało. On z kolei wyraźnie się ucieszył. Chyba mu się spodobała bo zaczął uderzać do niej w zaloty! Agatka odsuwa się i okazuje, że nie jest zainteresowana. Do niego to nie dociera. I na raz, jak Agata się wkurzy! Jak rzuci się na niego z dziobem i pazurami! Spłoszony kogut zwiał na grzędę. Co próbował z niej zejść, to Agata ponawia atak. Bohater dwa dni przesiedział na grzędzie. Nic nie jadł i nie pił. Siedział... Czytaj więcej→

LiniSemen 23 maja 2007 Zwierzaki

Wieś Stany k. Nowej Soli | Sklep z rękodziełem, papierowąwikliną, ekowyrobami