
Dookoła maj, dookoła zielony raj. Miesiąc zakochanych, kochających, pragnących. Utarło się myślenie, że emocje związane z tymi uczuciami dotyczą tylko młodych, albo przynajmniej pary młode stażem. Wszyscy inni powinni już w tej dziedzinie mieć wszystko „poukładane”. Może tacy się trafiają, niestety nie na mojej drodze. Ostatnimi czasy w rozmowach z rodziną lub ze znajomymi ( z mojego przedziału wieku) ciągle wypływa temat tych właśnie uczuć, a raczej ich braku. Myślę, że wiąże się to właśnie z naszym „ średnim” wiekiem. Teraz czujemy się już mniej odpowiedzialni za nasze dzieci, a jeszcze na tyle młodzi że chcemy odczuwać emocje związane z miłością. Te zaloty, ten dreszczyk oczekiwania, niepewności, to poczucie niezwykłości, świeżości! To, że komuś możemy się podobać, być dla kogoś nowością, wyzwaniem. No cóż, stare związki, w ciągu tych wspólnych lat odchowywania piskląt, dawno już się znudziły. Nie wiadomo kiedy my i nasze potrzeby zeszliśmy na odległy plan. Liczyły się tylko dzieci i dom. Większość par, albo przestała już w ogóle ze sobą rozmawiać, albo ranią się słowami lepiej niż niejeden szermierz szpadą. Ale ciągle są razem. Pewnie do czasu, aż jedno z nich nie poczuje do kogoś nowego majowych emocji. I przypomną sobie wtedy, że z miłości można szaleć! Noce nie przespać myśląc o ukochanej osobie. Świata poza nią i jej potrzebami nie widząc. I na nowo poczują... Czytaj więcej→