
Babie lato już za nami. Zaczęły się poranne przymrozki. Mgliste poranki. Pochmurne dni. Brr! Jeszcze można zobaczyć misterne pajęczyny. Srebrzą się schwytanymi kropelkami mgły. Uwypuklając zawiły wzór pajęczej koronki pozwalają w pełni podziwiać tkackie zdolności owada. Podziwiam. Widok piękny i ulotny. W przyrodzie tak, ale… Kilka dni temu byłam na szkoleniu, niedaleko Warszawy. Trochę żałowałam, że być może przez ten wyjazd umkną mi ostatnie ciepłe jesienne dni. Długie spacery z psami i babie lato. Skoro jednak z własnej nieprzymuszonej woli zapisałam się na ten wyjazd, to… komu w drogę… . W stolicy ostatnio byłam lat temu …dzieści. I wcale nie tęskniłam. Ten ruch, ten pośpiech, to zabieganie… nie ogarniam. Jestem miłośniczką życia na wsi, w bliskim kontakcie z przyrodą. Miasto przeraża mnie z lekka. Teraz miałam tyle czasu, żeby pobieżnie tylko, obejrzeć okolice Dworca Centralnego i Pałacu Kultury. I już naprzeciw Dworca jakże piękny widok- Złote Tarasy! Przepiękna konstrukcja dachu, jak pajęczyna, zawieszona między dużo wyższymi sąsiednimi budynkami. Nie mam zdjęcia z zewnątrz, a tylko takie na którym starałam się uchwycić Pałac Kultury ponad przeźroczystym dachem Złotych Tarasów. Twórcy tego cudu może nie chodziło o to, żeby kojarzyć ten widok z pajęczyną. Nie wiem i nic mnie to nie obchodzi! Dla mnie było to tak, jakby Warszawa puściła do mnie oczko,... Czytaj więcej→