Zwierzaki

” Świńskie” nabytki.

świnki trzy W naszym gospodarstwie pojawili się nowi mieszkańcy. Wczoraj, mąż przywiózł dwie świnki wietnamskie i knurka z rasy świniodzików. Wszystko to młodzież. Przy czym knurek jest ciut starszy i w tej chwili co najmniej cztery razy większy od świnek. A te dwie kruszynki mają może 10 – 15 centymetrów długości. Bardzo boją się nowego otoczenia. Samczyk jest odważniejszy i fuka na nas prawie jak dzik. Panienki chowają się za niego i zaglądają wystraszone. Tam, gdzie się urodziły, były chowane na pół dziko. Gospodarz sypnął raz dziennie jedzenia i latały sobie w dużej gromadzie po sadzie i pobliskim lesie. U nas, tylko wczoraj i dzisiaj, to nie wiem czy nie ze sto razy ktoś co chwilkę do nich zaglądał i zagadywał. Są super atrakcją. Dzisiaj wieczorem było widać, że już mnie nas się boją. Gdy ktoś nadchodzi, to nie uciekają do domku, tylko na moment nieruchomieją, a po chwili już zapominają o intruzie. Wielką frajdą jest obserwować jak zajadają ze smakiem to co im przyszykujemy. Zwłaszcza on ma nieziemski apetyt. Gdzie w takim malutkim osobniku mieści się tyle jedzenia? Dziewczyny, przynajmniej na razie, a to przegryzą kawałeczek jabłuszka, a to drobno pokrojony liść kapusty, a to kawałeczek dyni. Trochę pojedzą, trochę popatrzą, poprzytulają się do niego. A on cały czas coś wyjada i z zadowoleniem chrumka. Musi im trochę matkować, bo cały czas szukają z nim kontaktu. Ciągle są blisko niego. Noc przespały wtulone w jego ciało. Jak w maciorkę. Widać, że jemu to nie przeszkadza. Tylko jak za blisko wsadzają swoje ryjki do jego upatrzonego kąska, to ruchem głowy, spokojnie, odsuwa je na bok. Na razie między nimi sielanka. Kiedyś mamy zamiar doczekać się od nich własnych świnek.

Akurat była u nas znajoma i jej kilkoro dzieci. Małe szkraby co to życia poza miastem nie znają. Patrzyły na te nasze maluchy i pytały zdziwione:
-Co to? Takie duże świnki morskie?
Okazało się, że dzieci w ogóle nie widziały w swoim życiu żywych świnek. Ale kóz też nie widziały. I kur. . .
Tak naprawdę to, gdzie miały widzieć? A zresztą, nawet na wsi, już prawie nikt nie trzyma zwierzaków. Nie opłaca się, brudzą, śmierdzą, trzeba w koło tego chodzić… Wszystko do jedzenia kupuje się w mieście.
Takie to dziwne czasy, że po całą żywność jeździ się ze wsi do miasta. Do marketów.
Aha, Piotr też kupił – dwie świnki i jednego knurka, wszystkie rasy wietnamskiej.
Może wprowadzimy nową modę na świnki? Są bardzo mało wymagające. Jedzą wszystko i to na surowo, nie trzeba gotować.

LiniSemen

Podziel się tym wpisem ze znajomymi na:
Dodane przez LiniSemen 21 września 2009 Zwierzaki

2 komentarzy do “” Świńskie” nabytki.”

  1. plej mówi:

    Kiedy nowe wpisy?

Skomentuj

Spam protection by WP Captcha-Free


Wieś Stany k. Nowej Soli | Sklep z rękodziełem, papierowąwikliną, ekowyrobami