Zwierzaki

Neska proszę, wróć!

Czarno biała kotka. Trzeci dzień mija, jak Neska nie wraca do domu. Chodzę po wsi i pytam, czy ktoś nie widział mojej kotki.
Niestety.
Z daleka mignął mi czarno biały kot i zaraz gdzieś się schował. Pobiegłam w tamtą stronę  nawołując:
- Neska! Nesiunia! Chodź do pani!
To nie ona. Neska na pewno przybiegłaby do mnie.
Kot zniknął, gdzieś w stercie drewna przed jakimś domem. Mężczyzna, który je rąbał,  rozwiał resztę mojej nadziei:
- Pani, to jest mój kot. Jeden z ośmiu. Chętnie go dam i jeszcze drugiego dołożę.

Nie chcę. Ja chcę moją Neskę!
Serce mi pęka, bo coraz bardziej dociera do mnie to, przed czym bronię się  ze wszystkich sił. Ona już nie wróci, nie dałaby sobie rady tyle czasu poza domem.
Osiem lat mieszkała z nami w mieście, a mnie diabeł jakiś podkusił, żeby zabrać ją na wieś!
Myślałam, że tutaj będzie miała lepiej. Dużo przestrzeni, swobody, powietrza.
Poza tym bardzo tęskniłam za nią.

Teraz już niecodziennie wracam do domu. Wygospodarowałam kącik na budowie i tutaj sobie czasami nocuję. Ja i Strzałeczka.  Brakowało tylko Neski.
Przywiozłam ją któregoś razu, ze sobą, na wieś i tak została. Niedługo, zaledwie dwa tygodnie i przepadła bez śladu.
Pierwsze dwa, trzy dni trzymała się tylko swojego koszyczka do spania. Nigdzie nie wychodziła. Nawet wstawiłam jej kuwetę. Dopiero musiała zrozumieć, że teraz może załatwiać się na dworze. Potem zaczęła wysiadywać na progu. Później kilka kroków po trawie. I dalej. I dalej.
Taka byłam z niej dumna, że przełamała swój strach przed światem! Ostatni raz, przed zniknięciem, to na moje wołanie przybiegła zza płotu, od sąsiada.

Przestałam pisać i pobiegłam do sąsiada zapytać, jeszcze raz, czy ona gdzieś tam u niego nie siedzi schowana w jakimś zakamarku. Trochę ma mnie chyba dosyć, ale pozwolił mi pochodzić i poszukać moją kotkę. Pociesza mnie, że jak swojej nie znajdę, to on da mi młodą, ma nawet dwie.

Nie chcę!!!

Bardzo się boję, że Neska skończyła w paszczy tego obrzydliwego psa, uwiązanego zaraz za płotem. Sąsiad sam powiedział, że jeżeli podeszła za blisko niego, to on mógł ją zjeść!
A Neska nie bała się psów. Zresztą, znała tylko Strzałkę i to moja suczka musiała uważać, żeby nie dostać do kotki pazurem po nosie.
Mogła przeszarżować przed obcym zabijaką.

LiniSemen

Podziel się tym wpisem ze znajomymi na:
Tagi:
Dodane przez LiniSemen 27 sierpnia 2006 Zwierzaki

Skomentuj

Spam protection by WP Captcha-Free


Wieś Stany k. Nowej Soli | Sklep z rękodziełem, papierowąwikliną, ekowyrobami